Światowy Dzień Szczęśliwej Żaby
Przypadek? Nie sądzę.
Przecież to oczywiste: nic tak nie relaksuje na koniec ciężkiego dnia jak radosne wieczorne kumkanie żab w pobliskim stawie właśnie. No dobrze, może nie wszystkich odpręża. Są tacy, którzy uważają, że jedyne warte uwagi żaby to te panierowane w mące, z czosnkiem, natką pietruszki i usmażone na maśle.
Niemniej bądźmy szczerzy - żaba jest istotą, której życiowa filozofia doskonale pasuje do świętowania szczęścia.
Po pierwsze - żaba nie przejmuje się opinią innych.
Czy ktoś kiedykolwiek widział żabę martwiącą się o swoje proporcje ciała? Nie!
Czy kiedykolwiek słyszano, by żaba porównywała się do sąsiadki z innego stawu? Też nie!
Żaba jest sobą i to jej w zupełności wystarcza. To lekcja dla nas – zamiast przejmować się lajkami na Facebooku, może warto po prostu wskoczyć do wody i ochłonąć?
Po drugie - żaba skacze przez przeszkody.
Kiedy my stajemy przed problemem, analizujemy go godzinami, tworzymy plany A, B, C, a potem i tak wychodzi co wychodzi. Żaba? Po prostu skacze. I nawet jeśli ląduje w błocie, to co? Życie to bagno, ale niektórzy w nim pływają z gracją.
Po trzecie wreszcie - żaba śpiewa (kumka), kiedy ma na to ochotę. Może i żabi śpiew nie zdobyłby uznania jury w Voice of Poland, ale nie o to chodzi. Żaby śpiewają, bo... mogą. "Trochę lepiej, lub trochę gorzej", ale mogą. To ich zajawka, sposób na życie. My? My się wstydzimy, tłumimy radość, martwimy się, czy nasza ekspresja nie będzie "nie na miejscu". Może czas zacząć kumkać, jakby nikt nie słuchał?
Światowy Dzień Żaby i Międzynarodowy Dzień Szczęścia w tym samym terminie to nie przypadek. To znak, byśmy nauczyli się od żab radości życia. Bo jeśli one mogą w deszczu kumkać ze szczęścia, to i my damy radę.
A jeśli ktoś wciąż wątpi, czy żaby i szczęście idą w parze - niech wyobrazi sobie Kermita. Jeśli żaba może być gwiazdą Hollywood, to kto NAM zabroni marzyć?
Udanego Światowego Dnia Szczęśliwej Żaby.
Komentarze
Prześlij komentarz