Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2025

Chrzest 966. Wersja 2.0

Obraz
Dawno temu, gdzieś na rubieżach galaktyki, na planecie Polania, lokalny władca Mieszko-Unit 966 podejmował przełomową decyzję. Od lat jego cywilizacja borykała się z archaicznymi systemami wierzeń, niekompatybilnymi z najnowszymi aktualizacjami kulturowymi. Starszyzna plemienna debatowała nad sensem przejścia na nowy system operacyjny - Chrześcijaństwo 1.0, importowane prosto z Cesarstwa Rzymskiego. - Panie, czy to na pewno dobry pomysł? - zapytał palatyn Bolek.exe, konsultując holograficzne tabele porównawcze. - Wersja pogańska ma otwarty kod źródłowy i pełną personalizację. Nowy system wprowadza centralizację i wymaga regularnych aktualizacji. - Bolek, przestań marudzić! - przerwała mu Dobrawa, oficjalna ambasadorka Cesarstwa. - Obecnie używacie Pogaństwo 7.9 Beta, które jest już przestarzałe. Wiele plemion zgłaszało błędy w kompatybilności. Chrześcijaństwo 1.0 to sprawdzona platforma, wspierana przez centralne serwery Watykańskie. - A jakie są wymagania systemowe? - spytał zaniepoko...

Bajka Wielkanocna

Obraz
Dawno, dawno temu, czyli jakieś dwa tygodnie przed Wielkanocą, w pewnej polskiej wsi zwanej Trzoda Dolna mieszkał sobie Zajączek Wielkanocny. Nazywał się Zdzisio i miał misję: rozdać dzieciom jajka, radość i cukierki. Nie było to łatwe, bo w tym roku w Trzodzie Dolnej panował chaos większy niż przy stole w drugi dzień świąt, kiedy trzeba dokończyć "wszystko", żeby się nie zmarnowało. Najpierw kogut Marian zwołał sejmik w kurniku, bo uznał, że kury niesprawiedliwie znoszą jajka, a potem Zdzisio rozdaje je dzieciom bez pytania o zgodę. Kury żądały referendum, a Marian wystąpił w telewizji TVPióro, oskarżając zająca o "antykurzą propagandę i majonezowy populizm”. Do tego świnia Halina z rady wiejskiej ogłosiła, że biała kiełbasa powinna być objęta ochroną jako dobro narodowe i nie wolno jej więcej gotować bez debaty publicznej. Wypowiedziała to z takim patosem, że nawet chrzan się spocił. Zdzisio, zmęczony tym wszystkim, nie wiedząc co robić, udał się po radę do starej babc...

Uprzejmość to zdrada, czyli jak debata prezydencka (nie) powinna wyglądać.

Obraz
Debata prezydencka jaka była, każdy widział. Typowo polska. Nawet nieobecny Mentzen jakoś specjalnie nie zaskoczył kogokolwiek. A gdyby tak... 11 kwietnia 2025 r.  Polska "gdzieś indziej", w alternatywnej rzeczywistości: Polityczny świat zamarł w osłupieniu. To, co wydarzyło się w piątkowej debacie prezydenckiej, przejdzie do historii jako największy skandal ostatnich dekad. Zamiast klasycznego obrzucania się błotem, krzyków o "hańbie" i oskarżeń o zdradę narodową... kandydaci zachowywali się "uprzejmie".   Wszystko zaczęło się niewinnie. Pierwszy kandydat, zamiast przewidywalnego "proszę pana, pan nie rozumie podstaw ekonomii!”, powiedział:   - Bardzo cenię pański punkt widzenia i muszę przyznać, że jest w nim sporo racji.  Szok. Publiczność zamarła, dziennikarze spojrzeli po sobie nerwowo. Potem było już tylko gorzej.  - Szanowny panie - zwrócił się drugi kandydat - choć różnimy się w poglądach, doceniam pańskie zaangażowanie w sprawy Polski. ...

Projekt "Kopernik"

Obraz
Wszystko zaczęło się w ciasnej piwnicy toruńskiego obserwatorium, gdzie młody Mikołaj Kopernik dłubał przy swoim nowym projekcie. Wiadomo, jak to z naukowcami bywa – im mniej ktoś ich rozumie, tym lepiej się bawią. Tym razem jednak Mikołaj postanowił przestać bawić się w teorie i wziąć sprawy w swoje ręce. - No dobra, panowie, koniec z tym Ptolemeuszowym nonsensem! - rzucił do grupy znajomych astronomów. - Wszyscy mówią, że to Słońce jest w centrum, ale czy ktoś widział, żeby naprawdę było? Zapadła cisza. - Właśnie! - triumfował Kopernik. - To wszystko kłamstwo! Musimy je... stworzyć! Zgromadzeni spojrzeli po sobie, niepewni, czy ich przyjaciel nie przesadził z eksperymentami alchemicznymi. Ale Kopernik już szkicował plany na pergaminie. Zaczęli od zbierania odpowiednich surowców. Był pewien alchemik w Krakowie, który twierdził, że posiada „kwintesencję światła”. Wymienili ją za dwie beczki piwa i obietnicę, że jego nazwisko zapisze się w historii (nie zapisało się). Następnie skombino...

Światowy Dzień Szczęśliwej Żaby

Obraz
Dziś obchodzimy dwa bardzo ważne święta: Międzynarodowy Dzień Szczęścia i Światowy Dzień Żaby. Przypadek? Nie sądzę. Przecież to oczywiste: nic tak nie relaksuje na koniec ciężkiego dnia jak radosne wieczorne kumkanie żab w pobliskim stawie właśnie. No dobrze, może nie wszystkich odpręża. Są tacy, którzy uważają, że jedyne warte uwagi żaby to te panierowane w mące, z czosnkiem, natką pietruszki i usmażone na maśle. Niemniej bądźmy szczerzy - żaba jest istotą, której życiowa filozofia doskonale pasuje do świętowania szczęścia. Po pierwsze - żaba nie przejmuje się opinią innych. Czy ktoś kiedykolwiek widział żabę martwiącą się o swoje proporcje ciała? Nie! Czy kiedykolwiek słyszano, by żaba porównywała się do sąsiadki z innego stawu? Też nie! Żaba jest sobą i to jej w zupełności wystarcza. To lekcja dla nas – zamiast przejmować się lajkami na Facebooku, może warto po prostu wskoczyć do wody i ochłonąć?   Po drugie - żaba skacze przez przeszkody. Kiedy my stajemy przed problemem,...

Rwa kulszowa mać! (o kobietach)

Obraz
Dziś Dzień zdrowia. Zdrowia... Skupmy się na kobietach. Tych z szóstym krzyżykiem na karku. Jest dobrze? Statystycznie... W zasadzie nieźle. Czasem. A na pewno zdrowotnie lepiej, niż u nas - czytający to panowie. Kobieta po pięćdziesiątce to dziś istota wielofunkcyjna. Pracuje, dogląda dzieci, walczy z menopauzą, protestuje przeciwko plastikowym słomkom i jeszcze zdąży upiec ciasto z mąki migdałowej, żeby nie wyjść na ignorantkę glutenową. Niestety, w tym całym multitaskingu często staje się... tetrykiem w spódnicy. Nie chodzi tu o siwe włosy ani zmarszczki – nie, te są piękne, godne i modne. Chodzi o to, że niektóre panie po pięćdziesiątce zgrabnie wpadają w tryb: "Wszyscy mnie zawodzą, a ja już wszystko wiem”. To już nie życiowa mądrość. To stan permanentnego psychicznorodzinnego wypalenia zawodowego z domieszką niedopieszczonej duszy i… rwą kulszową. Zaniedbania emocjonalne? Obecne! Ostatni raz mówiłaś sobie coś miłego w '98? Czułość została wymieniona na kontrolę, lekkość ...

Tetrycy kontratakują. Powoli. Z zadyszką. (o facetach)

Obraz
Dziś Dzień zdrowia. Zdrowia... Skupmy się na mężczyznach. Tych z szóstym krzyżykiem na karku. Jest dobrze? No nie. Nie jest. Statystycznie. Gdy mężczyzna przekracza magiczny próg pięćdziesiątki, dzieją się Rzeczy. Nie wiadomo, kiedy to się dzieje. Pewnego dnia wchodzisz do przedpokoju i już nie jesteś pewien, czy zbierając się do wejścia to co słyszysz to dźwięk twojego stęknięcia przy wiązaniu butów, czy sąsiad właśnie zdemolował ścianę. Lustro patrzy na ciebie z wyrzutem, jakby wołało: "Serio, to jest ten sam gość, który kiedyś z wypiekami na twarzy robił pompki do całej strony kasety z techno?". Mężczyzna po pięćdziesiątce często zaczyna przypominać stary telewizor kineskopowy – niby działa, ale trzeba go czasem trzasnąć z boku, żeby cokolwiek zaskoczyło. Zaniedbania zdrowotne? Jasne, bo przecież "kiedyś to się piło mleko prosto od krowy i nic się nie działo". Tyle że dziś krowa ma więcej witamin w oku niż ty w całym organizmie. Badania profilaktyczne? "A po...

Dzień Grzeczności za Kierownicą, czyli jak uprzejmie stać w korku i nie zwariować

Obraz
Każdy gdański kierowca zna ten moment: godzina 16:45, zapadasz w głęboki trans kontemplacji tylnego zderzaka samochodu przed sobą, radio gra coś, czego nie słyszysz, bo wpatrujesz się w zegar na desce rozdzielczej z determinacją godną kontrolera lotów. Kiedyś wyjechałeś z pracy z intencją dotarcia do domu, ale teraz to już tylko walka o przetrwanie. Dziś Dzień Grzeczności za Kierownicą. To doskonała okazja, by przyjrzeć się temu unikalnemu zjawisku - kierowcom z Trójmiasta i ich nieśmiałym próbom naśladowania rosyjskich i hinduskich mistrzów kierownicy. Rosyjscy kierowcy traktują drogi jak arenę, gdzie jedyną zasadą jest brak zasad. Gdyby polscy kierowcy mieli być porównani do tych ze Wschodu, to niechybnie zyskałaby na tym jedynie branża ubezpieczeniowa. Dziury? Normalne. Mróz? Dobra wymówka do kręcenia piruetów. Klakson? Przedłużenie duszy kierowcy. Gdybyśmy w Gdańsku zastosowali ich metody, zapewne zamiast korków mielibyśmy epickie sceny z filmów akcji. U nas zazwyczaj to nie przejd...

Święty Jacku z pierogami (papieskimi)!

Obraz
Był rok 1999, czerwiec, a dokładnie piąty. Jan Paweł II odwiedził Gdańsk. Korzystając z chwili czasu przed mszą w Sopocie, postanowił spotkać się z Jackiem - ze swoim dawnym znajomym - lokalnym społecznikiem, który zasłynął tym, że potrafił ulepić pierogi ruskie szybciej niż ktokolwiek w promieniu stu kilometrów. - Jacku, mój drogi, czyń honory. - powiedział papież, zdejmując białą piuskę i zakładając fartuch z napisem "U Babci Julii najlepsze" - pamiątkę z lat młodości. Babcia Julia, duchowo obecna w kuchni, przekazała Jackowi recepturę wraz ze słoikiem pieprzu ziołowego, którego unikalna receptura zaginęła wraz z likwidacją producenta w czasie przemian ustrojowych dziesięć lat wcześniej. Przekazała to w sposób, który do dziś pozostaje zagadką dla historyków kulinariów do spółki z fizykami - teologami. Ciasto było miękkie, farsz doskonale zbalansowany, a lepienie pierogów w rytm papieskiego "no to się bierzemy!" nabierało wymiaru niemal mistycznego. Po lepieniu pr...

Pierwszy kwietnia – dzień żałoby w IT

Obraz
Co w prima aprilis łączy administratora systemu, programistę i specjalistę ds. cyberbezpieczeństwa? TRAUMA!!! Podczas gdy reszta świata bawi się w fałszywe wiadomości o zaręczynach, ciąży koleżanki z pracy, czy nagłym awansie, ludzie IT patrzą na to wszystko tępym, zmęczonym wzrokiem. Dla nich ten dzień oznacza jedno - katastrofę. Na świecie może i jest "dzień żartów", ale dla supportu IT to "dzień wzmożonych zgłoszeń". Użytkownicy z pasją testują, jak daleko można przesunąć granicę dobrego smaku: "Hahaha, zhakowałem konto szefa!" - okazuje się, że podwładny po prostu znał jego hasło -  "1234567890". "Ej, usunąłem przypadkiem folder 'System32', co teraz?" - teraz to przechodzisz na Linuxa kolego. "Nie działa mi internet, pomocy!!!" - bo właśnie wpiąłeś kabel od myszki do portu Ethernet zamiast skrętki, mistrzu inżynierii. Gdy menedżer IT słyszy 1 kwietnia: "Wrzuciłem poprawkę na produkcję, mam nadzieję, że działa....